11 maja 2024r. Imieniny: Igi, Miry, Lwa
Gospodarz strony: Andrzej Dobrowolski     
 
 
 
 
   Starsze teksty
 
Dzień Trzeciego Maja - tekst Michała Rękawka

          3 maja 1791 polskie stronnictwo królewskie doprowadziło do uchwalenia Ustawy Rządowej zwanej Konstytucją 3 Maja. Wyznaczyła ona polską, oświeceniową drogę polityki państwowej i cywilizacyjnej, diametralnie różną od sławnej w świecie drogi francuskiej.

           O ile założenia oświecenia francuskiego były ideami przewrotowymi, przeczącymi tradycyjnym wartościom, instytucjom i obyczajom społecznym, o tyle polskie oświecenie rozwijało tylko możliwości tkwiące w sprawdzonej doświadczeniem cennej myśli przeszłych pokoleń.

           Ze strony rewolucyjnej paryskiej elity był to akt pychy rozumu, nieświadomego swych ograniczeń, nieświadomego konieczności wspierania się wypróbowanymi, choćby i niezrozumiałymi zasadami nadanymi przez Stwórcę Życia. Był to także akt pogardy dla wszystkich przeszłych pokoleń żyjących według starych praw traktowanych jako ludzkość czasu ciemnoty. Polski empiryzm zestawiony z francuskim racjonalizmem jawi się spokojnie i powściągliwie.

           We Francji metodycznie niszczono religię. Mimo uprzedzeń Monteskiusza wyobraźnię pozbawiano instancji, do której odwołać można było się przed ludzką niesprawiedliwością. Władze I Republiki Francuskiej stawiały się w roli boskiej.

           W polskiej konstytucji, „w imię Trójcy Świętej”, utwierdzano tolerancję religijną, z przyznaniem katolicyzmowi roli wiodącej. Polska myśl zgodnie współbrzmiała z twórcą określenia „Oświecenie” – Emanuela Kanta dowodzącego konieczności uznania pojęcia Boga jako imperatywu kategorycznego myśli ludzkiej.

           Francuskie przemiany polityczne zaprowadzały rządy ludu, polskie – przeciwnie - wracały do idei ograniczonego, ale sprawnego rządu królewskiego, jako arbitra chroniącego każdego z osobna, również przed zdeprawowaną większością ludzi.

           W Polsce ograniczano demokrację szlachecką, która po pokoleniach praktyki wśród odpowiedzialnych Polaków z czasem zdegenerowała się i doprowadziła do zapaści państwo rządzone przez wyborczą szlachtę-hołotę, opłacaną przez agentów Rosji i Prus.

          We Francji wyznaczono drogę zrównania społecznego poprzez zgilotynowanie króla, arystokracji i duchowieństwa. W Polsce otwarto drogę do pozyskania tytułu szlacheckiego wszystkim ludziom użytecznym: żołnierzom, prawnikom, samorządowcom, kupcom. Polska droga życia miała być drogą  wynoszącą ludzi – w trakcie pokoleń – do stanu szlacheckiego.

           Na Zachodzie świadomie i metodycznie zniszczono zhierarchizowaną społecznie Francję „Trzech Muszkieterów”, zastępując ją Francją „Równości i Braterstwa” rządzoną przez malwersantów, morderców, zdrajców czasu „hrabiego Monte Christo”. Pękały szczere narodowe sąsiedzkie więzy łączące ludzi, nastała „wojna wszystkich ze wszystkimi”.

             Dla porównania - w polskim Soplicowie otworzono dwory przed mieszczanami i włościanami, kooptując ich do obywatelskiej rodziny bez niszczenia naturalnej struktury społecznej. Toteż poeta wygnany do Francji tęsknił do kraju „gdzie po psie płaczą szczerze, i dłużej niż tutaj lud po bohaterze”.

            Najprostszym aktem uznania wartości Konstytucji 3 Maja była następująca wkrótce po niej decyzja sąsiednich mocarstw o rozbiorach państwa polskiego, które za kilka lat mogło stać się panem Europy Środkowej. Tymczasem o Francji napisał osiemnastowieczny brytyjski wicepremier Edmund Burke, że: „żaden wróg zewnętrzny nie zniszczył Francji tak, jak sami Francuzi”.

           Szaleństwo rewolucji francuskiej nie było nieodwołalnym wydarzeniem wyznaczonym przez Ducha Czasu. Gdyby nie decyzje Francuzów, a także antypolskie akcje Prusaków, Rosjan i Austryjaków świat otrzymałby inny wzór życia, dobry wzór stworzony w Polsce.

           W roku 1791 ukazała się w Londynie książka „Rozważania o rewolucji francuskiej” Edmunda Burke’a, w której autor opisał zasadniczy błąd racjonalizmu politycznego prowadzący do zniszczenia zastanego świata. Uznaje się ją za koniec epoki Oświecenia, bo określa koniec marzeń o możliwości racjonalnego przetworzenia świata.

           Obserwujący z dystansu wydarzenia na naszym kontynencie Edmund Burke za pozytywną antytezę szaleństwa Francuzów uznał mądrość polskiej Konstytucji 3 Maja.

           Konstytucja 3 Maja udowodniła, że jakość polskiej myśli politycznej reprezentuje poziom, którym powinniśmy się szczycić.

                                                                                                           Michał Rękawek

Komentarz internauty Andrzeja:

Ma Pan Rację, jednak z punktu widzenia trwania Polski czas uchwalenia konstytucji, był błędem.

Rzeczpospolita mogła przetrwać tylko nie drażniąc sąsiednich mocarstw i podporządkowując się politycznie najsilniejszemu z nich. Jej nowoczesne artykuły zostały odebrane przez brać szlachecką jako zagrożenie swojej wolności de facto warcholstwa co doprowadziło do konfederacji targowickiej i wojny z Rosją w 1792r. Caryca Katarzyna nie planowała rozbioru Rzeczypospolitej bo i tak miała władzę nad całym terytorium polskim, (co jednak chroniło zewnętrzne atrybuty państwowości), poprzez swoich namiestników i w pełni dyspozycyjnego króla Stasia. Nie była dla niej korzystna wojna z Rzeczpospolitą gdyż Prusy tylko czyhały, żeby odebrać sobie należną dolę w postaci ziem północno zachodniej Polski. Posunięcie to było nieroztropne również z tego powodu, że stara i schorowana Katarzyna zeszła zaledwie kilka lat później a do władzy doszedł car polonofil Paweł I, którego pierwszym krokiem było odwiedzenie i wypuszczenie Kościuszki z więzienia.

Niestety słowa wypowiedziane przez Naczelnika pod Maciejowicami - finis Poloniae, zostały zapoczątkowane w momencie uchwalenia tego doniosłego aktu.

,